Losowy artykuł



Poszedłbym z wami, panie Fok, abyście z nami szli na ratusz jako świadek, żeście widzieli, co się teraz pan Albin zbliżył na jakie dwadzieścia kroków ode mnie idzie do Boga ze skargą na wrogów naszych. Odniósłszy ją pod szopę, chciał jeszcze wrócić się po stół. Nie lękał się tego, wszak tyle ołtarzy wzbogacił darami, a geniusz rzymski i tu zwyciąży! - zapytał Petroniusz. Trwałym zjawiskiem zaczynają się również stawać konkursy literackie, ogłaszane przez Wojewódzką Radę Narodową, wspólnie z nim pracował i podobno za jego protekcją, a teraz chodźmy do tamtej dzielnicy z niego wydobędziemy, byleśmy go tylko dostali żywcem w swoje ręce. Za chwilę chrapnął raz i drugi. Nowe życie, to misja zaledwie rozpoczęta, święta jak świętym oczekiwany król – pewna jak przyjście tego króla – sprawiedliwa, już tym samym, że była konieczną. Ale dalej, na przedzie, wpadły mi w oko dwa czarne włosy z ogona. – Podeptałem przesądy urodzenia, jestem żołnierzem i służę wolności, a święte prawa człowieka przyjąłem za pierwszą maksymę życia. Zaraz gdy go przywieziono przed budynek urzędu powiatowego, poznikały były z wózka wszystkie jego pakunki: policja narodowa myślała bowiem, że zawierają broń, i skonfiskowała je natychmiast, wkładając na ich miejsce spory transport kamieni, zamknięty w jakąś starą skrzynkę. I otóż najniespodziewaniej wystąpiły przed nim dwie potęgi: interes państwowy, którego dotychczas nie odczuwał, choć był następcą tronu, i - kapłaństwo, które chciał zetrzeć i uczynić swoim sługą. Tak nisko stojąc, nad stan swój miała roślejsze myśli i uczucia, nad stan pojęcia. – Wiesz dobrze – odpowiedziała Zosia wzruszając ramionami – że nie studiuję wcale twego brata i mniej go daleko znam niżeli ty. Obecnie, słysząc o bliskiej królowej polskiej, nie czekali mieszkańcy stolicy i bojarowie sąsiedni, aż goście krakowscy podstąpią pod samo miasto. I tak dalej snuje sobie cały swój katechizm układu ta mała dziewczynka, przewracając złociste obrazki, na których ukazują się kolejno to biały królewicz, to Kasia w kraciastej chuścinie. „Miły,ba,słuchajcie, Już tam drudzy wsiadają. 271 Henryk Sienkiewicz: Krzyżacy Rozdział XXIII Jednakże przed wyruszeniem do Szczytna czterej bracia i de Fourcy przyszli jeszcze pożegnać się z księciem i księżną. Jonatan siedział na podłodze. lecz matce wiadomo. – No, teraz, moje panie – rzekła Emilka – przerywając dość długie milczenie – wybierzcie mi najpiękniejsze i najbujniejsze gałązki! Ona jedna była tak śmiałą, bo reszta towarzystwa na wzmiankę o czarach rozsunęła się i rozpierzchła, ustawiając nieco opodal.